Człowiek ma pełno masek.
Przy rodzinie inny.
Przy znajomych inny.
Samotnie inny.
Pisząc te wpisy sama nie wiem jaką twarz pokazuję. Zazwyczaj jestem wtedy sama i nie wstydzę się pisać tego co myślę lub czuję. Lubię to , że jestem anonimowa.
Każdy człowiek jest świetnym aktorem nawet jeżeli nie zdaje sobie z tego sprawy. Trudno jest być sobą w każdym miejscu pod naciskiem otoczenia. Trudno jest zdjąć maskę powiedzieć pie**olę to. Od zawsze tak było i od zawsze tak będzie. Czasem się zastanawiam jaką maskę zakładają ludzie z mojego otoczenia. Nie sądzę , że nie są szczerzy. Nie sądzę , że kłamią. Ale zachowują się inaczej. Nie sądzę , że udają przede mną kogoś kim nie są. Ale to co pokazujemy ludziom to jest tylko jedna część naszej osobowości.
...
A może tylko ja tak mam?

Nie mam pojęcia czy ktoś to czyta. W każdym razie chcę poruszyć bardzo ważny temat. Nie wiem ilu z was nienawidzi szkoły. Pewnie około 99,9%. Jednak bardziej mnie zastanawia ilu z was boi się pójść do szkoły? Jednak nie chodzi mi o strach przed mega trudną klasówką z biologii z , której akurat jesteśmy zagrożeni. Chodzi mi o inny strach. Chodzi mi o strach przed wyśmianiem. Nie mam pojęcia czy ktoś.. chodź może ktoś się znajdzie miał sytuację gdy szedł sobie spokojnie korytarzem i nagle został wyśmiany. Bez żadnego konkretnego powodu. Bo ubiera się nie ,,cool". Bo ma nadwagę.
Mnie k**wa zastanawia dlaczego tak bardzo to tym ludziom przeszkadza?
Czy to , że ktoś wygląda inaczej niż ty to oznacza , że będziesz miał zj**ane życie? Co cię to obchodzi!
Tacy ludzie mam wrażenie nie używają bardzo ważnej rzezy.. MÓZGU.
Czy czasem nie można pomyśleć , że ktoś jest chory i ma problemy z wagą albo nie ma butów za 300 zł bo nie stać go?
Jezu jak się wyżyłam.
Nie będę ukrywać przeżywałam coś takiego i czasem się z czymś takim spotykam. Teraz mam to w dupie ale czasem emocje przychodzą same.
Dziękuję jeżeli dotarłeś do tego momentu.
Bardzo dziękuję.